Pamiętam, gdy byłam dzieckiem i zawsze po Wielkanocnym śniadaniu razem z bratem szukaliśmy prezentów od zajączka. Wraz z naszym wiekiem tradycja zanikała i sami zostaliśmy zajączkami.
Tym razem było inaczej. Niejaki zając przyniósł mi uroczą bransoletkę marki Piotrowski. Marka ta posiada certyfikat, który gwarantuje nam, że kryształki w biżuterii pochodzą od Swarowskiego.
u mnie nigdy nie było tradycji obdarowywania się prezentami z okazji Wielkanocy, także oprócz nadprogramowego kilograma (jak mniemam) i 50 złotych od babci nie dostałam nic ;P
OdpowiedzUsuńale co się najadłam, to moje ;)
ale Twoja bransoletka jest piękna :)
ake cudowna ta bransoletka, u nas w rodzinie jakos nigdy nie bylo tego zwyczaju :)
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
jaka ładna :)
OdpowiedzUsuńcudowna <3
OdpowiedzUsuńwow ;) jest cudna ;)
OdpowiedzUsuńu mne niestety też nie ma takiego zwyczaju. a szkoda. bransoletka śliczna taka delikatna :)
OdpowiedzUsuńśliczna bransoletka :)
OdpowiedzUsuńPiękna bransoletka ! :)
OdpowiedzUsuńoo łoł cudna jest !
OdpowiedzUsuńu mnie równiez nigdy nie było takiego zwyczaju ;) nie załuje..