Lunch box, ale pycha!

Zdrowy posiłek w pracy to podstawa. Musimy pamiętać by nie jeść w biegu byle czego. Wszystko to odbija się na naszym zdrowiu. Niby mały batonik, szybka zupka czy napchany cukrem rogalik, a jednak duża szkoda dla naszego organizmu. Póki kilogramy gwałtownie nie skaczą, paznokcie się nie łamią, a włosy nie wypadają uważamy, że nasze posiłki są w porządku. Od jakiegoś czasu walczę ze swoimi złymi przyzwyczajeniami. Staram się jeść zdrowo i żyję według wszystkim znanej zasady "jesteś tym, co jesz". Nie zdajemy sobie sprawy, że wiele naszych problemów zdrowotnych tkwi właśnie w niewłaściwej diecie. Rezygnujemy z owoców, warzyw. Dodam również, że nie mam kompletnego fioła na punkcie zdrowej żywności, ale zawsze czytam etykiety i jem uważniej.

Dziś na lunch przygotowałam tortille (już uczę się robić własną, u mnie w miejscowości nie znajdę pełnoziarnistej) z szynką, serem i warzywami. W końcu pomidory smakują tak jak powinny. Nie jest to jeszcze ten letni smak, ale już możemy rozpoznać co jemy. Na przekąskę zjadłam seler naciowy, pomidorki, oliwki i marchewkę, które maczałam w dipie z jogurtu naturalnego i domowego keczupu.