10.08.2014

Nowości ostatniego miesiąca

sinsay zakupy
Co jakiś czas dostaję email z pytaniem kiedy pojawi się post z nowościami. Początkowo zdezorientowana nie bardzo wiedziałam, o jakie nowości chodzi. Na blogu pojawiają się wpisy z nowościami lumpeksowymi oraz z odzieżą zakupioną w sieciówkach.
Okazało się, że autorom pytań wcale nie chodzi o te posty. Czytelnicy chcieliby zobaczyć co kupuje na co dzień. Sama lubię przeglądać takie posty, choć sama miewam opory przed chwaleniem się kosmetykami bądź dodatkami do wnętrz. Podobny post pojawił się w grudniu - o tu! Dziś przygotowałam dla was krótki przegląd nowości z ostatnich dni ponieważ nie jestem w stanie zebrać wszystkiego, co kupiłam w ostatnim miesiącu i wcale nie było tego dużo.

Na pierwszy ogień pójdzie osławiony przez "nastki" sinsay. Jest to idealny sklep, gdy na szybko potrzebujemy taniego tshirtu średniej jakości. Mnie w sinsay najbardziej interesują akcesoria. Sklep ma dość bogatą ofertę w tej kategorii. Ja skusiłam się na dwa długopisy w cenie 5,99 oraz klamerki w tej samej cenie.

Kolejne nowości to te kosmetyczne. Jestem fanką produktów ziaja. Są tanie, nie uczulają i moja skóra je lubi. Czytałam wiele opinii i nie wszystkie są pochlebne. Część kobiet uważa, że to tani bubel i nie kupi żelu do twarzy poniżej 50zł. Ja jestem zupełnie innego zdania. Nie zawsze cena świadczy o jakości. Boleśnie przekonałam się, o tym kupując specyfik do mycia twarzy za ok 40zł. Pomimo iż był przeznaczony do cery wrażliwej okropnie palił i wysuszał skórę. Ziaja nigdy nie potraktowała tak mojej skóry. Będę jej wierna. Amen.
ziaja

Pamiętacie post z nowościami książkowymi? Jeśli nie wpadnijcie tutaj. W zestawieniu pojawiła się między innymi pozycja "Nie mów nic, kocham Cię" Mhairi McFarlane. Książka była genialna, wciągnęła mnie strasznie. Uwielbiam lekką, kobiecą literaturę. Pozycja ta, była debiutem autorki nad czym ubolewałam, gdyż od razu chciałam więcej! Aż tu nagle w nowościach empiku ujrzałam "Uwaga! To może być miłość". Pochłonęłam ją momentalnie. Polecam! Nie mogę się doczekać kolejnej książki autorki.

Przejdziemy teraz do "pierdółek" do domu i żołądka ;) Papierowe słomki kupiłam w empiku, były przecenione na 5zł, natomiast pakę zwykłych rurek dostałam w rossmannie za ok 3zł. Nie mogłam pominąć pepco, oprócz foremek do lodów z poprzedniego posta, kupiłam dwa pojemniczki na przyprawy, szt. 1,99zł.

Skusiłam się również na zupkę marwitu, wszystko przez instagram. Na jakie konto bym nie weszła tam one. O moim wyborze zadecydował skład, do którego nie można się przyczepić, cena 4,99zł, dostępne w almie, rossmannie.

krem z pomidorów



13 komentarzy:

  1. Oooo słomki też zakupiłam :) ostatnio empik jest bogaty w wyprzedaże dodatków do domu. O tej serii ZIAJA czytam i czytam, chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham Ziaję i uważam tak samo jak Ty- mam ten żel z manuka jest super :) Pozdrawiam fankę Zaji <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Słomki są boskie!
    Pierwszy raz widzę tą zupę.. Super, że w składzie nie ma żadnych chemikaliów. ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie fajne nowości!

    pozdrawiam
    velvetbambi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne te klamerki <3 sama jestem ciekawa zupki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta zupka faktyczni jest wszędzie, chyba czas spróbować :D
    izilleys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Ziaję, właśnie ostatnio poluję na żel do mycia twarzy i na nic nie mogłam się ostatnio zdecydować w Rossmannie, ale na szczęście są blogi i przypomniałaś mi o Ziai :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam do czytania mojego bloga http://www.douux.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  9. lubię pierdółki ^^
    Fajne słomki :)

    OdpowiedzUsuń