17.07.2014

Buszowania część kolejna, czyli lumpeksowe zdobycze

Dziś kolejna odsłona zdobyczy z lumpeksu. Tym razem skromniej. Znacznie ograniczyłam swoje zakupy zarówno w lumpeksach jak i w sklepach z nową odzieżą. Cierpię na nadmiar ubrań, nie wiem co z nimi zrobić. Może jakaś wyprzedaż?
Teraz, gdy kupię jedną rzecz, jedną od razu wyrzucam, bądź sprzedaje. Musiałam zdecydować się na tak radykalny krok, ponieważ moja szafa pęka w szwach, a połowy ubrań nawet nie noszę. Mój portfel odżył i zaczęłam doceniać odzież lepszej jakości.

Na pierwszy ogień idzie portfel. Od jakiegoś czasu chorowałam na mały. Każdy poprzedni był ogromny. Do kupna nowego zabierałam się jak pies do jeża. Albo kompletnie mi się nie podobały, albo cena była zbyt wygórowana. Ten z sh nie dość, że jest klasyczny i elegancki, to jego cena zwaliła mnie z nóg. Całe 6zł.
Kolejna perełka. To nowa torebka na lunch. Dla mnie, dla maniaka takich gadżetów to istne cudo. Kosztowała  9zł. Pomieści mój lunch box.
lunch bag
Przejdźmy do ubrań. Udało mi się upolować świetny żakiet z h&m za jedynie 14zł. Jest w idealnym stanie.
lumpeksowe zdobycze
Kolejna jest sukienka. Jak widać na zdjęciach jest nowa, posiada metkę. Zakochałam się w jej kolorze, oraz minimalistycznej formie. Kosztowała 12zł.
lumpeksowe zdobycze






11 komentarzy: